Najstarszy strażak w gminie
- Szczegóły
- Odsłony: 12214
Jan Synowiec skończył 90 lat. Z tej okazji dostojnego solenizanta odwiedził wójt Stanisław Jagoda i kierownik USC Czesław Jochemczyk, by złożyć życzenia i przekazać – tradycyjnie - urodzinowy kosz pełen słodkich wiktuałów spożywczych.
Solenizant urodził się 7 kwietnia 1927 roku w Chełmie, był górnikiem w KWK Ziemowit ale też całe życie był strażakiem. Remiza to jego drugie życie i drugi dom. Teraz pan Jan jest strażakiem honorowym, najstarszym w gminie.
Wychowali z nieżyjącą już żoną Marią dwóch synów – Henryka i Jana, wokół siebie ma dwie wnuczki ,dwóch wnuków i jednego - jak na razie – prawnuka.
Pan Jan pracował zawodowo a po pracy było gospodarstwo i pole – 2 hektary łąk i 4 hektary pól, które zaorywał koniem. Wtedy jeszcze nie miał maszyn a swojego konika uwielbiał. To była praca radosna – mówi pan Jan – maszyny nie mają „duszy” jak zwierze, z koniem można „pogadać” a do maszyny się człowiek nie odezwie, dlatego pan Jan ( zwany przez bliskich Hankiem) lubił pracować ze swoim konikiem – wio koniku i na pole!!!
Solenizant, mimo takiego zacnego wieku i wieloletniej ciężkiej pracy, jest bardzo pogodnym seniorem, nie narzeka, jest uśmiechnięty, ma z kim być, porozmawiać , ma wspaniałą opiekę najbliższych i więcej nie trzeba – radości i zdrowia.
Clemens Pro Cultura AD’ 2016 dla Gminnej Orkiestry Dętej
- Szczegóły
- Odsłony: 12145
Podczas uroczystej części sesji Rady Powiatu, zorganizowanej 23 marca w sali lędzińskiego Piasta Gminna Orkiestra Dęta z Chełmu Śląskiego pod dyrekcją Michała Urbańczyka odebrała nagrodę Clemens Pro Cultura – za upowszechnianie kultury , natomiast Grzegorz Sztoler, mieszkaniec Międzyrzecza, odebrał nagrodę Clemens Pro Arte – czyli za osiągnięcia w twórczości artystycznej . Nagrody w kategorii Clemens Pro Publico Bono kapituła nie przyznała. Nagrody, pamiątkowe statuetki i dyplomy wręczyli starosta Bernard Bednorz i przewodnicząca Rady Powiatu Anna Kubica. Laudacje na cześć nagrodzonych wygłosili Grzegorz Poloczek – satyryk, piosenkarz, aktor kabaretu „Rak” i Wiesława Konopelska – redaktor naczelna miesięcznika „Śląsk”. Piękne, okolicznościowe gratulacje przekazali senator Czesław Ryszka, wójt gminy Chełm Śląski Stanisław Jagoda wraz z Przewodniczącym Rady Gminy Kazimierzem Plewnią i wójt gminy Bojszowy Henryk Utrata z których pochodzą laureaci, oraz pisarz, folklorysta, działacz kultury Alojzy Lysko.
W części artystycznej wystąpiła grupa młodych aktorów z Zespołu Szkół w Lędzinach – Goławcu, która wystawiła fragment jednoaktówki autorstwa Grzegorza Sztolera pt. „Świniobici” oraz chełmska orkiestra, z którą jedną piosenkę wykonał Grzegorz Poloczek.
W uroczystości uczestniczyli byli laureaci Clemensów - Nagrody Starosty Bieruńsko-Lędzińskiego w Dziedzinie Kultury, nominowani, a także przedstawiciele samorządów powiatu, jego miast i gmin, prezydent Mysłowic i starosta pszczyński. Obecna była delegacja z Kraju Ołomunieckiego z wicemarszałkiem sejmiku Daliborem Horakiem i Janem Vlčkiem – wiceburmistrzem z partnerskiego Uniczowa w Republice Czeskiej. W gronie zaproszonych byli przyjaciele i krewni laureatów, pracownicy urzędów i jednostek samorządowych, zwłaszcza kulturalnych i oświatowych naszego powiatu.
Gminna Orkiestra Dęta z Chełmu Śląskiego popularyzuje muzykę, swymi koncertami ubogaca program lokalnych imprez kulturalnych, jubileuszy i obchodów świąt kościelnych, państwowych. Wspiera liczne akcje społeczne i charytatywne. Orkiestra koncertuje na całym Śląsku. Posiada bogaty i różnorodny repertuar, wykonuje utwory klasyczne, sakralne, gra muzykę rozrywkową i filmową. W Gminnej Orkiestrze Dętej swoje talenty rozwija uzdolniona muzycznie chełmska młodzież.
Grzegorz Sztoler jest doktorem nauk humanistycznych (2009), historykiem archiwistą. Zajmuje się historią Górnego Śląska. Jest autorem, współautorem i redaktorem blisko 20 książek i opracowań o tematyce regionalnej, regularnie publikuje w miesięczniku „Śląsk” oraz w „Dzienniku Zachodnim”. Pisze reportaże, felietony i eseje. Jest autorem pisanych po śląsku jednoaktówek nagradzanych i wyróżnianych w konkursach.
Mama, babcia, prababcia…i farska gospodyni
- Szczegóły
- Odsłony: 12564
Agnieszka Szklorz, z domu Panchans, obchodziła 90 urodziny. Skończyła 90 lat życia już 10 stycznia, ale z powodu choroby przez którą znalazła się na długo w szpitalu, solenizantkę dopiero teraz – 8 marca – odwiedził wójt gminy Stanisław Jagoda by złożyć jej – mieszkance gminy – życzenia i przekazać ogromny kosz słodkości.
Pani Agnieszka urodziła się w Imielinie w 1927 roku, jej ojciec był Austriakiem a z jej mamą poznali się w Wiedniu.
Mąż Paweł, kolejarz, pochodził z Chełmu i tu po ślubie razem zamieszkali.
Wychowali dwoje dzieci, córkę Jolantę , to z jej rodziną mieszka i ma wspaniałą opiekę i syna Józefa – kapłana, prałata, który od 1992 roku jest proboszczem w parafii bł. Karoliny Kózkówny w Tychach, gdzie zbudował kościół i inne budynki parafialne oraz Ośrodek Caritas „Christoforos". Jest dziekanem dekanatu Tychy Nowe. W 2010 roku został mianowany kapelanem Jego Świątobliwości.
Był też Konsultorem Komisji ds. Duszpasterstwa Liturgicznego II Synodu Archidiecezji Katowickiej.
Pani Agnieszka pracowała w DOKP w Katowicach, potem dużo pomagała synowi w parafii, przez prawie 20 lat była tam gospodynią, gotowała też na koloniach charytatywnych, oazach, które parafia organizowała. Była pomocna ludziom, młodzieży i parafii ile sił starczało. Teraz tych sił ubywa. W swoim otoczeniu ma dwójkę wnucząt i czwórkę prawnucząt. Jak mówi solenizantka – teraz to ja dziękuję Bogu za każdy kolejny przeżyty dzień. Ale nie traci ducha, wyszła z ciężkiej choroby i jest nadal pogodna, szczęśliwa w kochającej rodzinie, która jej pomaga jak może, by mama, babcia i prababcia żyła długo i w dobrym zdrowiu.
Helena – żona chełmskiego sołtysa
- Szczegóły
- Odsłony: 12718
Helena Jochymczyk świętowała 90 urodziny. Urodziła się 1 lutego 1927 roku w Chełmie Śląskim, w domu w którym do teraz mieszka z najbliższą rodziną. Wychowali z mężem Karolem troje dzieci – Henryka, Karola i Marię. Pani Helena doczekała się siedmiorga wnucząt i siedmiorga prawnucząt. Pracowała przez wiele lat w różnych miejscach, w sklepie Gminnej Spółdzielni, w kółku rolniczym, w Fabryce Wentylatorów i na koniec na Hydrobudowie. Teraz, w otoczeniu najbliższej rodziny, cieszy się jesienią życia. Mąż Karol w latach siedemdziesiątych pełnił urząd sołtysa, ten urząd był u nich w domu – wspomina pani Helena - przy ul. Śląskiej, potem w budynku Straży Pożarnej. Solenizantka, mimo tak zacnego wieku, jest osobą pogodną, bardzo kontaktową, póki co na zdrowie za bardzo nie narzeka. Jeszcze wyjdzie na dwór, lubi pooglądać telewizję, popatrzeć na ulicę, bo ich dom stoi w „sercu” gminy, wszędzie blisko – do kościoła, do urzędu, do sklepów.